Cześć !
Lato pełną gębą, a ja korzystam ze świetnej pogody i niesamowicie wkręciłem się w bieganie. Kto wie, może kiedyś wystartuję w jakimś maratonie :D. Póki co skupiam się lekkich trenigach Cardio, które nie przekraczają 30 minut podczas pojedynczej sesji. W dalszym ciągu moim priorytetem jest budowa masy mięśniowej, przy możliwie jak najniższym poziomie otłuszczenia.
Dziś powiem o wskaźniku, który pokaże Ci jaki masz stosunek masy mięśniowej w ciele, oraz określi Twój genetyczny limit formy, jaką możesz osiągnąć. Tak każdy z nas ludzi kształtujących swoje sylwetki – ma swój limit. Ów limit można przekroczyć jedynie stosując anaboliki, różnej maści środki dopingujące, które nie mają nic wspólnego ze zdrowym stylem życia. W związku z tym, że czytają mojego bloga – jedynie osoby trenujące naturalnie, ten artykuł może Cię zaciekawić.
Co to jest FFMI ?
FFMI – jest to wskaźnik suchej masy mięśniowej opracowany naukowo na podstawie pomiarów kulturystów biorących sterydy oraz tych z epoki przed-sterydowej.
Jak go obliczyć ?
Na podstawie poniższego wzoru :
FFMI = Sucha masa w kg / (wzrost w metrach X wzrost w metrach)
Generalnie, żeby obliczyć swój poziom suchej tkanki mięśniowej przydatna będzie darmowa aplikacja – Body Fat Calculator ( dostępna w Sklepie Play)
Do samego obliczenia FFMI również możesz znaleźć darmową aplikację o nazwie FFMI Calculator ( również znajdziesz ją w Sklepie Play )
Jeżeli chodzi o sam wynik wskaźnika to skala zaczyna się od 19. do 25, gdzie 19 to wynik dla przeciętnego mężczyzny, który nie trenuje siłowo. Natomiast wynik 25 to genetyczny limit masy mięśniowej dla danej osoby. Wyniki powyżej wskaźnika 25 wskazują na branie przez daną osobę – anabolików.
Warto wiedzieć, jakie są realne ludzkie granice w budowaniu masy mięśniowej. Przede wszystkim jeśli ćwiczysz naturalnie to nie ma sensu porównywać się z kulturystą o wzroście 1,70 i wadze 100 kg, przy poziomie 15 % tłuszczu :D. Absolutnie to głupota, żeby porównywać się do kogokolwiek. Ćwicz dla samego siebie i próbuj być coraz lepszy niż Ty sam byłeś rok temu. To jedyna słuszna droga w tym sporcie ! 😉
Pozdrawiam,
Artur Bruszewski